Dziś będzie o wspomnianych w tytule produktach ,które (jak długo żyłam w tym przekonaniu) okazały się być najzwyklejszymi bublami. Ale czy aby na pewno?
Joanna z apteczki babuni balsam do włosów nawilżająco-regenerujący włosy suche i zniszczone, oraz Ce Ce med, silk mask maska do włosów suchych z jedwabiem.
Do balsamu z Joanny- Podchodziłam po parę razy. Po umyciu nakładałam na partię włosów poniżej ucha, i czekałam aż wyschną, by zobaczyć efekty. Jak można się łatwo domyślić czas schnięcia włosów znacznie się przedłużył, a po pół godzinie od wyschnięcia włosy wyglądały na bardzo przetłuszczone. Zniechęciło mnie to do używania tego produktu, dlatego odłożyłam go na półkę, mając na względzie, że przecież kiedyś jeszcze może się przydać. Dość długo leżał u mnie nie tknięty po nieudanych próbach. Momentem przełomowym był wczorajszy wieczór.
Łatwo stwierdzić, że maska z jedwabiem Ce Ce Med nie znalazła się tutaj przypadkowo. Kupiłam ją w początkowym szale na kosmetyki. Potrzebowałam natychmiastowej regeneracji dla moich zniszczonych rozjaśnianiem włosów. I... za koszt 26 zł, nie otrzymałam nic prócz pieniędzy wyrzuconych w błoto. Bardzo żałowałam, że wcześniej nie przeczytałam opinii odnośnie tej maski (od tamtej pory zanim coś kupię czytam dokładnie opinie na internecie) Początkowym ''efektem'' jaki przyniosła ta maska była sztywność włosów, i wielkie plątanie. Regeneracja? O żadnej regeneracji nie było mowy. Poza zapachem maska nie zachwycała mnie kompletnie niczym. Beznadziejna, co więcej można powiedzieć?
Wczoraj, gdy wróciłam do domu byłam tak zmęczona, że zupełnie nie miałam siły na żadne godzinne trzymanie olei/ masek. Z tego powodu zerknęłam na półkę i na samym tyle rzuciły mi się te dwa buble. Do głowy wpadł mi pomysł, by je nie tyle co połączyć a zaaplikować w kolejności maska/ odżywka. I po umyciu włosów nałożyłam najpierw maskę (jeszcze na mokre) ,fakt faktem dużo jej musiałam dać, odczekałam z 2 -3 minuty, spłukałam, po czym na moich włosach wylądował balsam z Joanny. I również posiedział sobie około 3 minuty, mimo, że na opakowaniu pisało bez spłukiwania, ja spłukałam. W trakcie spłukiwania balsamu nie czułam zbytniej różnicy. Zawiedziona nałożyłam jeszcze serum na końcówki, i czekałam aż włosy wyschną, bym mogła zapleść warkocza i spokojnie położyć się spać. Włosy wyschły, przeczesałam je ( o dziwo problemu z rozczesaniem nie było) zaplotłam go w warkocz na noc, i rano po rozplątaniu miłe zaskoczenie :) Włosy wspaniale nawilżone, miękkie, w dotyku przypominające te po masce Pilomax Henna Wax.
Ważne jest aby znaleźć sposoby na wykorzystywanie zakupionych bubli, ponieważ naprawdę szkoda pieniędzy. Oczywiście nikomu nie polecam zakupu maski Ce Ce Med ,po to, aby złączyć ją z balsamem Joanny, ponieważ zwyczajnie szkoda pieniędzy, a można zainwestować je w coś znacznie lepszego, jednak jeśli już takowe buble znalazły by się w naszej półce, można je wykorzystywać na różne sposoby :)
A tutaj zdjęcia po wykorzystaniu produktów o których mowa. Nie wiem, czy ktoś zauważyłby różnicę, ale na moich przesuszonych włosach ja z pewnością ją dostrzegam :)
Jedno co zauważył mój chłopak - Kiedyś, tuż po rozjaśnianiu włosów moje kudły były dosłownie wszędzie. Najlepsze? Znalazły się i na jego bluzie, wyprał ją dwa razy i kaczo-żółte włoski wciąż tam były! Obecnie nie 'lenię' się już tak bardzo, a łamliwość ( nie zapeszając) troszkę się zmniejszyła, choć wiem, że gdyby nagle przestać z pielęgnacją znów kłopot by wrócił. Ale na szczęście ani mi w głowie przestawać : ) Będę jeszcze długo dążyć do ładnych włosów, ale w końcu mi się to uda :)
też zwykle staram się zużywać buble na inne sposoby, ale czasami już brakuje mi pomysłów ;p
OdpowiedzUsuń